piątek, 18 lutego 2011

Niech zywi nie traca nadzieji.....

..... bo to co sie zapalanuje, i czego pragnie sie goraco ..... spelni sie!, nawet jesli potrwa dluzej niz sie tego oczekuje.
W styczniu ubieglego roku zamiescilam post, ktorym wyrazilam jedno z moich pragnien.

Niestety nikt z moich czytelnikow nie pomogl mi czynnie w realizacji przedsiewziecia, ale dziekuje za proby i moralne wsparcie.

Jednak ..................

.......jesienia ubieglego roku znalazlam na pchlim targu jedno, przemalowane na czerwono ........ale model ten!!! - wiec pojechalo ze mna do domu.

W styczniu dokladnie w rocznice "listu gonczego" na tym samym pchlim targu znalazlam drugie. Nie przerazil mnie fakt, ze i tym razem kolor nie ten.


Kilka arkuszy papieru sciernego, klocki scierne, odrobina sily i kilka godzin ......


i juz gotowe do dalszej "produkcji".

2 puszeczki lakieru, kilka pedzelkow, cala masa przeklenstw .............


i oto rezultat !!!..... i pochwala ze strony slubnego, dodal nawet, ze nie tylko jestem cipka dziewczyna  ale nawet bardzo dolna!!!

1 komentarz: